poniedziałek, 31 października 2016

NBGT:Rozdział 22

Po śmiertelnej walce geninów z Konohy wraz z piątką dźwięku, Naruto udało się dogonić w końcu Sasuke, oboje znajdowali się w miejscu o nazwie „Dolina Końca” stojąc na posągach swoich przodków.
NU:Saaasuuuukeeee!
Brunet ignorował krzyk towarzysza i dalej szedł przed siebie.
NU:Zamierzasz uciec przede mną?
Dopiero teraz zaczął się obracać, kiedy już to zrobił, blondyn spostrzegł na połowie jego twarzy dziwne czarne znaki, a jedno oko było czarno-żółte.
SU:Hej, kretynie....Teraz to ty. Mówiłem już sakurze, przestań zawracać sobie mną głowę. Co to za mina? Hehehe.
NU:Dlaczego, dlaczego Sasuke. Dlaczego taki się stałeś?!
SU:A co cię obchodzę jaki się stałem. Może powiem w prost, skończyłem się z bawieniem w ninja z Konohy. Wracaj do domu.
NU:Chouji......Neji.....Kiba.....Shikamaru....Krzaczaste-brwi. Oni wszyscy ryzykowali życie by cię sprowadzić do wioski.
SU:A co mnie to. (odparł, odchodząc)
Naruto zacisnął pięści i rzucił się na swojego przyjaciela.
NU:Za kogo uważasz swoich towarzyszy z wioski, co?!
Następnie walnął go z w twarz.
SU:Towarzyszami powiadasz? Czy zostając z tzw.”Towarzyszami” stanę się chodź trochę silny? Zmierzam do Orochimaru.
NU:Orochimaru zabił trzeciego Hokage, oraz Kazekage a także zniszczył wioskę liścia. Myślisz że da ci moc tak po prostu? On chcę tylko twojego ciała jako nowy pojemnik!
SU:Dla mnie liczy się tylko mój cel, jeśli pomoże mi to w jego realizacji, to nie interesuje mnie nic innego.
NU:Jeśli nie posłuchasz głosu rozsądku, to zmuszę cię siłą.
SU:Hehehehehehe.
NU:Co cię tak śmieszy?
SU:Śmiałeś się wtedy.
NU:Wtedy?
SU:Byłeś podekscytowany walcząc ze mną pamiętnego dnia.
NU:To była zupełnie inna sytuacja, nie chciałem takiej walki, nawet teraz...
SU:A mam gdzieś, czego ty chcesz. (odparł podnosząc swojego towarzysza)
Uchiha westchnął i puścił Uzumakiego, po czym walnął go w brzuch, blondyn splunął krwią i poleciał w kierunku wody.
SU:”C..co to za moc, czy to o niej on mówił? Jeśli w tym stanie jest taka, to co będzie jak już w pełni uwolnię pieczęć? Hehehehehe niesamowite”
Naruto spadał na dno jeziora.
NU:”Zmienił się, wcześniej nie był taki silny”
Po chwili Uzumaki wypłyną z niego ciężko dysząc, zaraz potem ponownie ruszył na swojego przyjaciela, ten zrobił to samo.
NU:Obudź się w końcu!”
Sasuke kopnął swojego towarzysza w twarz, posyłając go znowu do jeziora.

SU:Już dawno się obudziłem, z głupiego snu w którym wraz z wami żyje sobie spokojnie w wiosce. Gdybym z wami został, nie zyskałbym takiej mocy. Dlatego opuściłem Konohę, dlatego pragnę mocy. „Moje marzenia nie są w przyszłości, są zakopane w przeszłości”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz