Był gdzieś środek nocy, do domu
Naruto ktoś się mocno dobijał.
NU:Kogo niesie o tej porze? (powiedział
przecierając oczy)
Kiedy blondyn otworzył drzwi, zobaczył
w nich różowo-włosą dziewczynę.
NU:Sakura-chan?
SH:Naruto....
NU:COOOOOOOOOOOOOOOOOOOO? (krzyknął
tak głośno że obudził cały dom)
B:Co to za hałasy, wiedzie która jest
godzina?
NU:Co ten idiota wyprawia, już ja mu
przemówię do rozsądku. (powiedział, po czym błyskawicznie się
przebrał)
NU:Dobra, czas ruszać.
Chi:A ty dokąd si wybierasz, o tej
porze?
NU:Idę sprowadzić przyjaciela z
powrotem do wioski.
Chi:Nie, jedynie gdzie pójdziesz to do
łóżka.
NU:Nie jestem dzieckiem, nie zamierzam
spać kiedy mój przyjaciel wyprawia głupstwa.
TS(Tsunade Senju):Naruto, nawet jeśli
chcesz go sprowadzić to jesteś za młody na samodzielną misję.
NU:Misję?
TS:Tak, Sakura mi wszystko powiedziała.
Dlatego daje wam nową misję, którą będzie sprowadzenie Sasuke do
wioski.
NU:Misję?
TS:Tak, wybrałam kilku geninów z
którymi stworzycie drużynę, także chodź za mną. A czy możecie
się, zając tymczasowo Sakurą?
Vi:Oczywiście.
TS:Dziękuje
Tsunade oraz Naruto udali się po
resztę ekipy, w której w skład wchodzili:Shikamaru, Kiba, Chouji,
oraz Neji. Nastał świt, wszyscy po omówieniu strategii byli gotowi
do wyruszenia, jednak zanim wyruszyli przyszła Sakura wraz zresztą.
SH:Naruto?
NU:Sakura-chan.
SH:Naruto, to będzie najważniejsza
prośba w moim życiu. Proszę, sprowadź Sasuke, sprowadź Sasuke do
mnie. (powiedziała zaczynając płakać)
NU:Sakura, naprawdę go lubi.
NU:W porządku, na pewno przyprowadzę
Sasuke z powrotem, obiecuje na swoje życie. (odparł z podniesionym
kciukiem i swoim uśmieszkiem)
SH:Naruto...
KI(KIba Inuzuka):Hej, jesteś pewny że
możesz składać takie obietnice?
NU:Jasne, ja nigdy nie cofam danego
słowa.
SN:Dobra, straciliśmy sporo czasu,
lepiej wyruszajmy już.
-Tak jest odparli wszyscy.
P:Nie martw się, Naruto na pewno uda
się sprowadzić Sasuke.
SH:Dziękuje. „Naruto, tylko ty
jesteś jedyną osobą, która może to zrobić.”
I tak piątka geninów wyruszyła w
pogoń za Sasuke.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz