piątek, 28 października 2016

NBGT:Rozdział 19

Kiedy chidori oraz rasengan miały się ze sobą zderzyć, jednak w ostatniej chwili powstrzymuje to Kakashi, który chwycił za obie ręce, po czym posłał je na zbiorniki.
SH:Kakashi Sensei. (powiedziała szlochając)
KH:Sasuke, ten rozmiar chidori nie jest rozmiarem, który stosuje się wobec przyjaciół. Chyba nie miałeś zamiar zabić Naruto.
Sasuke tylko coś warknął pod nosem, po czym opuścił wszystkich, gdy spojrzał na zbiornik w który uderzyła technika Naruto, przeżył szok.
SU:”Cholera, Naruto jak daleko zaszedłeś”
KH:Niech zgadnę to ty nauczyłeś Naruto tej techniki. Nie uważasz że to zbyt wcześnie by go tego uczyć, mógł przecież zabić Sasuke?
J:I kto to mówi, chidori jest równie niebezpieczne. Ale nie spodziewałem się że użyje go przeciwko przyjacielowi. A może dzieje się między nimi coś innego.
KH:Dokładnie.
J:Hmm?
Goh:My także chcielibyśmy się dowiedzieć, co się dzieje między nimi.
KH:Ehh, w porządku. Dla Naruto Sasuke jest zarówno przyjacielem jak i rywalem. Ma na niego bardzo duży wpływ. Miał już dość ciągłego poniżania ze strony Sasuke. Od kiedy zaczęli naukę w akademii, zawsze był w jego cieniu. Zawsze próbował uciec z tego cienia. Naruto już nie chce być zauważony przez kogokolwiek z nas, najbardziej zależy mu na docenieniu przez Sasuke. W międzyczasie Sasuke obserwował jak Naruto szybko rośnie w siłę. I można powiedzieć, że role się odwróciły, on teraz czuł się tym gorszym. Zupełnie jakby stał ciągle w tym samym miejscu. Naruto stał się silny, natomiast Sasuke...
J:Zemsta? Itachi ma taki na niego wpływ, tak?
KH:To dlatego Sasuke nie chce dostrzec Naruto, jakby to zrobił musiał by zaprzestać temu, do czego całe życie dążył. Rywalizacja, to skomplikowana sprawa.
P:Naruto...
Popadli w niezbyt dobry nałów, chyba powinniśmy przemówić im do rozsądku.
KH:A więc, pozostawiam Naruto tobie. Ja mam swój własny problem, do tego jeszcze to chidori.
B:Ich relacje, przypominają relacje Goku oraz Vegety.
V:Co? Ja nigdy nie zachowywałem się jak jakiś gówniarz.
SG:Co ty mówisz, przecież zachowywałeś się podobnie. Ciągle powtarzałeś „Przewyższę cię Kakarotto, to ja jestem jedynym który cię pokona.”
V:To było dawno i nie prawda.
Chi:Robi się późno, chyba powinniśmy wracać do domu.
B:Racja.
Kiedy wszyscy się rozeszli na dachu zostali tylko Kakashi i Sakura.
KH:Nie martw się, wszystko wróci do normy.
SH:Tak.
W tym czasie Naruto siedział na jakimś budynki i rozmyślał nad dzisiejszą sytuacją.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz