Kiedy chidori oraz rasengan miały się
ze sobą zderzyć, jednak w ostatniej chwili powstrzymuje to Kakashi,
który chwycił za obie ręce, po czym posłał je na zbiorniki.
SH:Kakashi Sensei. (powiedziała
szlochając)
KH:Sasuke, ten rozmiar chidori nie jest
rozmiarem, który stosuje się wobec przyjaciół. Chyba nie miałeś
zamiar zabić Naruto.
Sasuke tylko coś warknął pod nosem,
po czym opuścił wszystkich, gdy spojrzał na zbiornik w który
uderzyła technika Naruto, przeżył szok.
SU:”Cholera, Naruto jak daleko
zaszedłeś”
KH:Niech zgadnę to ty nauczyłeś
Naruto tej techniki. Nie uważasz że to zbyt wcześnie by go tego
uczyć, mógł przecież zabić Sasuke?
J:I kto to mówi, chidori jest równie
niebezpieczne. Ale nie spodziewałem się że użyje go przeciwko
przyjacielowi. A może dzieje się między nimi coś innego.
KH:Dokładnie.
J:Hmm?
Goh:My także chcielibyśmy się
dowiedzieć, co się dzieje między nimi.
KH:Ehh, w porządku. Dla Naruto Sasuke
jest zarówno przyjacielem jak i rywalem. Ma na niego bardzo duży
wpływ. Miał już dość ciągłego poniżania ze strony Sasuke. Od
kiedy zaczęli naukę w akademii, zawsze był w jego cieniu. Zawsze
próbował uciec z tego cienia. Naruto już nie chce być zauważony
przez kogokolwiek z nas, najbardziej zależy mu na docenieniu przez
Sasuke. W międzyczasie Sasuke obserwował jak Naruto szybko rośnie
w siłę. I można powiedzieć, że role się odwróciły, on teraz
czuł się tym gorszym. Zupełnie jakby stał ciągle w tym samym
miejscu. Naruto stał się silny, natomiast Sasuke...
J:Zemsta? Itachi ma taki na niego
wpływ, tak?
KH:To dlatego Sasuke nie chce dostrzec
Naruto, jakby to zrobił musiał by zaprzestać temu, do czego całe
życie dążył. Rywalizacja, to skomplikowana sprawa.
P:Naruto...
Popadli w niezbyt dobry nałów, chyba
powinniśmy przemówić im do rozsądku.
KH:A więc, pozostawiam Naruto tobie.
Ja mam swój własny problem, do tego jeszcze to chidori.
B:Ich relacje, przypominają relacje
Goku oraz Vegety.
V:Co? Ja nigdy nie zachowywałem się
jak jakiś gówniarz.
SG:Co ty mówisz, przecież
zachowywałeś się podobnie. Ciągle powtarzałeś „Przewyższę
cię Kakarotto, to ja jestem jedynym który cię pokona.”
V:To było dawno i nie prawda.
Chi:Robi się późno, chyba powinniśmy
wracać do domu.
B:Racja.
Kiedy wszyscy się rozeszli na dachu
zostali tylko Kakashi i Sakura.
KH:Nie martw się, wszystko wróci do
normy.
SH:Tak.
W tym czasie Naruto siedział na jakimś
budynki i rozmyślał nad dzisiejszą sytuacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz