Minęło kilka tygodni od ataku na
Konohę, przez ten czas Naruto oraz Jirayi udało się znaleźć
blond-włosą kobietę o imieniu Tsunadę, która objęła stanowisko
5 Hokage. Po przybyciu dzięki swoim niesamowitym zdolnością
medyczny, zajęła się poważnie rannymi w tym Sasuke. Obecnie
Sakura, Naruto oraz reszta przebywali w sali.
IU”:”Jesteś słaby, dlaczego
jesteś taki słaby? Ponieważ....brakuje ci....nienawiści.”
SU:Hej Naruto. (powiedział mierząc
swojego towarzysza wzrokiem jakby miał go zabić)
NU:Co jest?
SU:Walcz ze mną.
NU:Co? Przecież dopiero co zostałeś
wyleczony.
SU:Po prostu ze mną walcz! (powtórzył
aktywując Sharingana)
SH:Sasuke-kun.
Sasuke zerwał się z łóżka i stanął
naprzeciw blondyna.
SU:Mam gdzieś że jest piątą Hokage,
mogła się nie mieszać.
NU:Co powiedziałeś?
SU:Chciałeś walczyć, więc walczmy
teraz. No chyba że się boisz.
SH:Proszę przestańcie, Naruto powiedz
coś.
Goh:Ej to nie czas i miejsce na walkę,
jesteście w szpitalu.
SU:Zamknij się i nie wtrącaj się.
Goh:”Co to za oczy?”
NU:W porządku, i tak miałem ci skopać
tyłek. (odparł z pewnym siebie uśmieszkiem)
SU:W takim razie chodź za mną.
Naruto oraz Sasuke udali się na dach
szpitala, reszta zrobiła to samo.
NU:”Co to za uczucie? Czuje
ekscytację” Hehe.
SU:Co cię tak cieszy?
NU:Nic, po prostu cieszę się że cię
w końcu pokonam.
SU:Odważne słowa jak na takiego
cieniasa.
NU:Myślisz że zawszę będę
cieniasem, który wszystko partoli.
SU:W takim razie chodź!
NU:Najpierw włóż ochraniacz,
zaczekam.
SU:Nie potrzebuje go, i tak nie
będziesz nawet w stanie zadrasnąć mojego czołą.
NU:Nie o to chodzi! To symbol że
walczymy jako równy z równym jak na shinobi z wioski liścia
przystało!
SU:Skończ pieprzyć, naprawdę sądzisz
że jesteśmy sobie równi?
NU:Tak! Nigdy nie uważałem się za
słabszego od ciebie.
SU:Dość tego, posunąłeś się za
daleko!
NU:Tylko mi nie mów, że najpierw
chciałeś ze mną walczyć, a teraz obleciał cię strach, Sasuke.
SU:Jesteś taki wkurzający.
NU:To dlatego że jesteś ciągle taki
słaby.
SU:Naaaaarrrrrrruuuuuutttttttooooo!
NU:Ssssaaaaaaaasssssssuuuuukkkkeeeee!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz