Sasuke momentalnie pojawił się przy
swoim dawnym przyjacielu, czym go mocno zszokował. Następnie
kopniakiem posłał go na drugi koniec sali, nim ten stanął na nogi
Uchiha pojawił się za nim i wbił w jego katanę. Chwilę później
ciało Naruto zmieniło się w kłębek dymu, z którego wyskoczyły
3 klony. Jeden walnął w twarz, drugi w brzuch a trzeci w brodę
wybijając w powietrze. Klony wyskoczyły chcąc zaatakować od dołu,
natomiast prawdziwy Naruto od góry próbował zaatakować
rasenganem, Uchiha atakował Sharingana.
SU:Chidori-Nagashi!
Ciało bruneta otoczyła błyskawica,
która zniszczyła klony i poraziła Naruto, blondyn padł na ziemie.
Sasuke ponownie ruszył i zaczął nacierać Uzumakiego, ten podniósł
gardę i próbował blokować jego ciosy, w pewnym momencie brunet
kopnął przyjaciela w żebra, następnie zaczął zadawać celne
ciosy Naruto.
Na drugim końcu sali nadal stali
naprzeciw siebie dwoje sanninów. W końcu Orochimaru postanowił
zaatakować i wydłużył swoją szyję, po czym ruszył zaatakować
dawnego przyjaciela. Biało-włosy otoczył swoje ciało, wydłużając
swoje włosy, które stały się ostre niczym nóż. Czarnowłosy
przywrócił swoją szyję do normalnego rozmiaru, po czym złączył
jakieś dziwne znaki, chwilę później z ust wypluł ogromny
fioletowy trujący dym.
J:”Trucizna, co?”
Jiraya także stworzył dziwne znaki,
po czym wypluł ogromny ogień, który zniszczyła technikę wężowego
sannina. Chwilę później Sannin z Konohy coś wyczuł i w ostatniej
chwili uniknął ciosu swojego dawnego towarzysza, który postanowił
zaatakować spod ziemi, wybijając się w powietrze.
O:Może skończymy z tą rozgrzewką
(odparł, po czym swoją szyją oplótł szyje białowlosowego)
W tym czasie reszta nadal szukała
Sasuke, po chwili każdy usłyszał od głos walki.
P:Sakura, ty też słyszałaś to?
SH:Tak, wyglądały na odgłos walki.
P:Myślisz, że Naruto...
SH:Znając go to prawdopodobnie,
idziemy tam.
P:Jasne.
KH:Tenzo?
Y:Rozumiem.