poniedziałek, 14 listopada 2016

NBGT:Rozdział 27

Kilka godzin po opuszczeniu wioski, Naruto dotarł do pałacu lorda Feudalnego, kiedy chciał wejść, drogę zagrodzili mu strażnicy.
-Stój, przepustka?
NU:Nie wiem czy to wystarczy, ale wysyła mnie Hokage wioski liścia, oto zwój. (odparł dając zwój )
Jeden ze strażników zaczął go czytać, po przeczytaniu zaprowadził do Lorda Feudalnego, był nim w średnim wieku puszysty mężczyzna z lekkim zarostem ubrany w fioletowe królewskie szaty)
LF:Witam, kim jest ten chłopiec?
-Przesyła go sama Hokage.
LF:Rozumiem, więc to ty jesteś tym shinobi Konohy, ale nie jesteś za młody jak na swój wiek?
NU:Proszę się nie martwić, mimo mojego młodego wieku jestem dobrze przeszkolonym Jouninem.
LF:Rozumiem a więc twoją misją będzie odzyskanie mojego 4-letniego syna, którzy porwali jacyś shinobi dźwięku.
Na wzmiankę o shinobi dźwięku, blondyn się lekko uśmiechnął.
LF:W takim razie jeśli nie masz pytać, oto mapa i reszta szczegółów, możesz odejść.
NU:”Świetnie, nie tylko wypełnię misję rangi S, ale także może także natrafię na ślad Orochimaru, a co za tym idzie Sasuke.”
Tym czasem w biurze Hokage, w którym był także Jiraya, Tsunade zaczęła czegoś nerwowo szukać.
TS:Gdzie on jest, przecież ten zwój jeszcze tu wczoraj leżał.
J:Uspokój się, jestem pewny że gdzieś go przez przypadek przyłożyłaś.
W tym czasie do gabinetu Tsunade szły dwie szesnastoletnie dziewczyny. Jedną była Sakura, która z wyglądu mało co się zmieniła, jedynie twarz była bardziej dojrzała. Natomiast drugą była Pan, z wyglądu podobnie mało się zmieniła, może z wyjątkiem tego że była wyższa. (miała średniej wielkości czarne włosy, zapięte na dwa kucyki, na czole miała grzywkę, ubrana w białą koszulę oraz krótkie czarne spodnie)
P:Jesteś pewna że to zadziała?
SH:On jest trochę głupkowaty i nie zauważa pewnych sygnałów, dlatego to ty będziesz musiała zrobić pierwszy krok.
P:Rozumiem.
TS:Niech to Szlag!
Kiedy dziewczyny usłyszały krzyk przywódczyni, natychmiast wbiegły do jej gabinetu.
TS:Słyszeliśmy krzyk, co się stało Tsunade- sama?
TS:Cholerny Naruto, to pewnie jego sprawka.
SH:Co, Naruto?
P:Wrócił do Wioski?
TS:Po waszej reakcji, sądzę że go nie widzieliście.
Dziewczyny tylko kiwnęły przecząco głową.
TS:W takim razie przyprowadźcie tutaj Kakashiego.
-Tak jest (odparli obaj)
Po kilku minutach wszyscy zebrani byli w gabinecie.
TS:Słuchajcie, wczoraj po powrocie Naruto mieliśmy małą sprzeczkę.
KH:Co, Naruto wrócił do wioski?
P:Dlaczego nie przyszedł się z nami zobaczyć?
TS:Nie mam pojęcia, co ważniejsze pokłóciliśmy się odnośnie misji, gdyż chciał jakąś ektremalną, a te które mu dałam były według niego zbyt banalne. I dlatego podejrzewam że to on ukradł zwój z misją rangi S.
KH:Z misją Rangi S, to przecież głupota.
TS:Tak i dlatego chcę byście wy wraz z Jirayą przyprowadzili go z powrotem. Tutaj macie wskazówki gdzie możecie go znaleźć.
KH:Rozumiem.

TS:Czekaj, zanim wyruszycie chciałbym polecić wam jeszcze jedną osobę, w razie gdy dojdzie do najgorszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz