Następnego dnia, słońce zaczęło
wschodzić budząc ludzi oraz zwierzęta do życia. W pewnym lesie
obozowała 3 młodych ludzi wraz z ich mistrzami.
SH:Ale się wyspałam, chyba pójdę
sprawdzić co z Naruto? (powiedziała ziewając i się rozciągając)
Kiedy miała wejść, nagle spostrzegła
dwie osoby oparty o siebie, opierających się także o drzewo.
SH:”A to ci heca.” (powiedziała
pod nosem)
KH:O już wstałaś Sakura.
SH:Ciii, sensei.
Siwowłosy nie wiedział o co chodzi
swojej uczennicy, dopiero palec wskazany na śpiących Naruto oraz
Pan go uzmysłowił, i ten widok w prawdzie mocno go zaskoczył.
Kilka minut później, oczy blondyna zaczęły się otwierać,
pierwsze co zobaczył to diabelski uśmieszek Jirayi kucającego
przed nim. Naruto natychmiast się zerwał i walnął swojego mistrza
w twarz.
NU:Co ty wyrabiasz Ero-sennin, czemu
przyglądałeś mi się jak jakiś pedofil!
Krzyk chłopaka obudził czarnowłosą.
P:Co się dzieje?
U:Ten stary zboczeniec, podglądał nas
kiedy spaliśmy.
Na tę wiadomość w oczach Pan
pojawiły się płomienie, następnie i ona walnęła Jiraye w głowę.
Następnie do Naruto podeszła Sakura.
NU:O Sakura-chan, kopę lat.
SH:TY IDIOTO, LEDWO WRACASZ DO WIOSKI I
JUŻ SPRAWIASZ KŁOPOTY. CO CIĘ PODKUSIŁO BY BRAĆ MISJĘ RANGI S,
JESTEŚ PRZECIEŻ TYLKO GENINEM! (wykrzyczała po czym walnęła z
pięści swojego towarzysza, posyłając kilka metrów dalej)
NU:Oj już rozumiem, przepraszam.
KH:Dobra, skoro wszyscy już sobie
wszystko wyjaśniliśmy to wracajmy do wioski.
NU:Czekajcie.
KH:O co chodzi Naruto?
NU:Znalazłem kryjówkę Orochimaru, w
której najprawdopodobniej znajduje się Sasuke.
To zdanie wszystkich mocno zszokowało.
J:Co?
KH:Jak to możliwe?
SH:Naprawdę?
NU:Tak, właśnie miałem zamiar udać
się do jego kryjówki.
Drużyna z Konohy zaczynała się
zastanawiać nad tym co powinna zrobić.
KH:Dobra, ale sam nie dasz rady, więc
my idziemy z tobą.
NU:W porządku, ale najpierw trzeba
oddać tego dzieciaka lordowi feudalnemu.
J:Racja.
Po oddaniu dzieciaka, Naruto, Pan,
Sakura, Kakashi, Jiraya oraz Yamato wyruszyli do kryjówki
Orochimaru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz