W czasie kiedy Naruto walczył z
tajemniczym przeciwnikiem, Kakashi, Sakura, Jiraya, Pan oraz jeszcze
jeden brązowo-włosy jounin o imieniu Yamato, zbliżali się do jego
miejsca. Chwilę później, Sakura zauważyła biegnącego chłopca,
wszyscy od razu do niego podeszli.
SH:Hej.
-yyyy
SH:Nie bój się, powiedz przed kim tak
uciekasz?
P:Powiesz nam co się stało?
-Dobrze, byłem przez kilka miesięcy
przetrzymywany przez jakiś ludzi. Jednak dziś pojawił się pewien
chłopak i mnie uwolnił.
SH:Czy ten chłopak, ma blond włosy i
opaskę z takim symbolem?
-Niech pomyślę, tak.
KH:Gdzie on teraz jest?
-Kazał mi uciekać i stanął do walki
z jakimś silnym mężczyzną.
P:Wiesz, gdzie on się znajduje?
-Tam niedaleko jest wejście do
podziemnej kryjówki.
KH:Dziękuje, mógłbyś tu poczekać,
zaraz my się tobą zajmiemy?
-Dobrze.
Kakashi i reszta ruszyła w kierunku
kryjówki.
Tym czasem, Naruto zaczął odzyskiwać
przytomność, pierwsze co zrobił to rozejrzał się, okazało się
że znajduje się w tej samej celi co tamten chłopak, do tego jest
związany łańcuchami.
-I co, przyjemnie się wisi?
NU:Ty Draniu, jak się tylko stąd
uwolnię to skopię ci tyłek.
-Gadaj zdrów.
-I jak tam nasz więzień?
-Niech lord przyjdzie i sam się
przekona.
Nagle przed Naruto stanęła osoba,
którą on doskonale znał. Był to w średnim wiek mężczyzna (miał
długie czarne włosy opadające na plecy, białą skórę oraz oczy
jak u kota)
O:Dawno się nie widzieliśmy
Naruto-kun.
NU:Orochimaru! (krzyknął albo raczej
ryknął głośniej)
Widok mocno wkurzył Uzumakiego, jego
niebieskie oczy zmieniły kolor na czerwony z pionową szparką, jego
charakterystyczne wąsiki stały się bardziej wyraźne, następnie
otoczyła go powłoka z chakry lisa z jednym ogonem, dzięki czemu
rozerwał łańcuchy. Ten z którym wcześniej walczył Naruto
ponownie rzucił się na niego, jednak z mocą lisa Uzumaki był
wielokrotnie szybszy i silniejszy. Nim go trafił, blondyn pojawił
się za nim i przebił jego ciało na wylot.
-Niemożliwe.
Naruto machnął ręką w wężowego
sannina, po czym wybił go z kryjówki i wraz z nim stanęli
naprzeciw siebie, tym razem na zewnątrz. W tym momencie właśnie
zaczął rosnąć drugi ogon, Naruto powoli zaczął tracić kontrolę
nad sobą.
O:Cóż możemy się chwilę zabawić i
sprawdzić czy stałeś się silniejszy niż mój Sasuke-kun!
Naruto nie mógł już się powstrzymać
i momentalnie pojawił się przy Orochimaru, po czym walnął go w
twarz wysyłając go kilkanaście metrów w głąb lasu. Teraz zaczął
pojawiać się trzeci ogon, oraz czwarty przygotowywał się do
pojawienia.
P:Znów ta energia, co kiedyś już
czułam, co się dzieje?
SH:Co to za potężna Chakra?
KH:Jiraya sensei.
J:Tak, ja także mam złe przeczucia.
„Naruto.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz