sobota, 19 listopada 2016

NBGT: Rozdział 31

ył gdzieś chwila po północy, oczy blondyna zaczęły się otwierać.
NU:”Co się stało, nic nie pamiętam?”
Naruto zarzucił na siebie swoją koszulkę z siateczki, bo jedynie to zostało z jego górnego ubioru, a następnie wyszedł na zewnątrz, nie mając pomysłu co robić wspiął się na drzewo i zaczął rozmyślać nad różnymi sprawami. Niedługo potem z namiotu wyszła Pan okryta kocem, chwilę później spostrzegła blondyna siedzącego na drzewie.
P:Naruto?
NU:O Pan, dawno się nie widzieliśmy, co ty tutaj robisz? (powiedział, zeskakując z drzewa)
P:Tsunade-sama, wysłała nas za tobą by sprowadzić cię do wioski.
NU:Nas?
P:Tak, Sakura, Kakashi-san oraz Jiraya-san i Yamato-san razem ze mną przybyli.
NU:Serio, oni też?
P:Tak.
Przyjaciele usiedli na pieńku po czym rozpalili ognisko.
P:Powiedz, dlaczego ukradłeś ten zwój i wyruszyłeś akurat w taki ważny dzień?
NU:Szczerze, po prostu nie mogłem patrzeć na tych wszystkich szczęśliwych ludzi. Próbowałem się z kimś umówić na jakiś trening, ale nikt nie miał czasu.
P:To dlaczego nie przyszedłeś po mnie?
NU:Kiedy przyszedłem do domu, nikogo nie było to pomyślałem że pewnie bawią się na tym karnawale.
P:Głuptasie, ja pomagałam przy dekoracjach.
NU:Serio?
P:Tak.
Nagle zawiał chłód, Naruto z racji że był w krótkim rękawie, to cały się trząsł.
P:Zimno ci?
NU:Nnnnie ddaaam radeee.
P:Ta akurat, jeśli chcesz to się przybliż (zaproponowała odkrywając koc)
NU:Nie dzięki, wytrzymam . (odparł i odwrócił się chuchając sobie w ręce)
P:Straszny z ciebie uparciuch. (odparła po czym przybliżyła się do Naruto, i go razem z sobą okryła kocem)
Ta sytuacja lekko zawstydzała blondyna.
NU:Pan...
Siedzieli tak kilka minut, aż w końcu Pan zrobiła to coś Naruto zaskoczyło, a właściwie pocałowała go w usta. Chłopak był tym faktem mocno zaskoczony, jednak chwilę później oddał pocałunek, trwałą to dłuższą chwilę.
P:Kocham cię. (wyznała pierwsza, wtulając się w ciało blondyna)
NU:Ja ciebie też.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz