Naruto dotarł do miejsca, w którym
prawdopodobnie znajduje się przetrzymywany syn Lorda Feudalnego, nie
spostrzeżenie wkradł się do kryjówki porywaczy. Na początku
wszystko szło gładko i pięknie, lecz chwilę później blondyna
otoczyły dziesiątki shinobi dźwięku. Wszyscy rzucili się na
blondyna, ten stworzył kilkadziesiąt swoich klonów i także
zaatakował. Przeciwnicy nie stanowili dla niego żadnego wyzwania.
Naruto po kilku minutach znalazł cele w której leży, syn lorda
Feudalnego. Nie czekając na nic, po cichu rozwalił kraty i zabrał
z nich chłopaka.
-Kim jesteś? (spytał przerażony
5-latek)
NU:Spokojnie, twój ojciec mnie wysłał.
Naruto wraz synem Lorda Feudalnego
chciał jak najszybciej opuścić to miejsce, jednak kiedy zbliżał
się do wyjścia, jednak nim do niego dotarł nagle coś wyczuł, i w
ostatniej chwili uniknął ciosu jakiegoś przeciwnika. Gdy na niego
spojrzał, spostrzegł w średnim wieku umięśnionego mężczyznę,
którego otaczały wyładowaniami elektryczne.
NU:Posłuchaj mały, teraz masz szansę
uciekaj stąd.
-Dobrze, a co z tobą?
NU:Nie martw się, poradzę sobie, a
teraz uciekaj.
Chłopiec postanowił zrobić to o co
go poprosił Naruto, lecz tajemniczy mężczyzna nie był temu
przychylny i ruszył go zaatakować, nim to zrobił jego atak
zablokował blondyn, dzięki temu chłopiec mógł uciec.
-A więc pierw będę musiał ciebie
zabić.
NU:Kim ty jesteś?
-Nie twój interes. (odparł i rzucił
się na przeciwnika)
Tajemniczy mężczyzna momentalnie
pojawił się przed Naruto, po czym mocnym kopniakiem posłał go na
ścianę. Kiedy Blondyn stanął znowu na nogi, stworzył
kilkadziesiąt klonów które wysłał na przeciwnika, ten bez
najmniejszego problemu je rozwalił. Naruto w tym czasie pojawił się
nad nim, i próbował go zaatakować Rasenganem, lecz ten chwycił
jego dłoń, po czym walnął z kolanka w brzuch. Naruto splunął
krwią, tajemniczy mężczyzna na tym nie poprzestał i kopał go
podbijając w górę, następnie pojawił się nad nim i złączonymi
pięściami uderzył nimi w plecy, posyłając na ziemie.
NU:”Cholera, jest silny.”
Brunet chwycił 16-latka za głowę i
zaczął nim wycierać podłogę, potem chwycił go za włosy i
zaczął drugą pięścią obijać jego twarz. Naruto wyglądał na
coraz bardziej zmasakrowanego, jego ubranie całe było brudne od
krwi.
NU:”Nie tak to miało wy..glą..dać...
„(powiedział do siebie, po czym stracił przytomność)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz