piątek, 27 stycznia 2017

Rozdział: 53

Tym czasie gdzieś indziej na polu bitwy, wszyscy shinobi próbowali się przedostać do głównego ciała Juubiego, próbując pokonać jego mniejsze wersje klonów, stworzone z jego ciała.
TS:Nie przestawajcie nacierać!
Ku:Naruto, udało mi się zebrać chakrę.
NU:Dzięki. (odparł wchodząc w tryb Kuramy)
Następnie stworzył kilka klonów, które podbiegły do reszty shinobi przekazując im reszty chakrę Kuramy, każdego otoczyła czerwona powłoka lisa.
Naruto przywołał ogromną powłokę z złotej chakry lisa, natomiast Sasuke aktywował Susanno które wielkością dorównywał Kuramie, chociaż nie było to ostateczne. Naruto stworzył ogromnego Raseshurikena, którego otaczały mniejsze wersje bijuudamy, natomiast Uchiha stworzył ogromną czarną strzałe.
NU:Fuuton:Planetarny Raseshurkiken!
SU:Enton: Susanoo Kagutsuchi!
Techniki wyrzucone zaczęły coraz bardziej się do siebie zbliżać, aż w końcu się ze sobą połączyły tworząc ogromy shuriken spowity czarnym płomieniem, technika trafiła w lewy róg głowy Juubiego. Niestety nie na długo, gdyż chwilę później oderwał od siebie tą część.
SU:Cholera, odłamał od siebie ten skrawek.
MU:Zaczynam się nudzić, chyba czas zacząć podkręcić zabawę. (powiedział, składając jakieś pieczęci)
Po chwili Juubi zaczął się zmieniać, w coś co przypominało ogromne drzewo. Gałęzie pochodzące z niego, leciały w stronę każdego shinobi, gdy kogoś owinęły zabierały mu całą chakrę. Plączę także dosięgnęło blondyna, czym efektem było zniknięcie złotej powłoki z chakry. Przed ostatecznym wchłonięciem uratował go Nagato, który natychmiast go zabrał od tych gałęzi.
N:Wszystko w porządku Naruto?
NU:Tak, przeżyję.
Naruto patrząc na te wszystkie osoby, którym zabrano chakrę poczuł silny gniew. Nagle do ataku ruszył Sasuke, który zaczął przecinać te gałęzie.
SU:Co jest Naruto, tylko na tyle cię stać? W każdym bądź razie, ja dalej walczę.
P:To są?
SH:Uczucia Naruto?
Naruto ponownie aktywował tryb Kuramy tym razem wraz z trybem mędrca i zaczął wspominać całe swoje życie, oraz wszystko co do tej pory zrobił, wszyscy połączeni jego chakrą mogli widzieć, różne obrazy z jego życia.
NU:Tamtego dnia powinienem go zawołać... później nie mogłem sobie tego wybaczyć...
SH:”To myśli prosto z jego serca.”
NU:Dlatego...
-To miejsce (powiedział jeden z shinobi)
KI:Wspomnienia z tamtego dnia.
NU:Ja...nie zamierzam już niczego żałować, nie chcę już rozpamiętywać popełnionych błędów
P:Naruto...
NU:Poza tym nie pozwolę zaprzepaścić wszystkiego co do tej pory udało się mi osiągnąć! Sasuke ja też idę.
SU:Pff.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz