MU:Ten gówniarz jest rzeczywiście
całkiem niezły.
Madara złożył pieczęci po czym
przywołał ogromną statue, która wchłonęła wszystkie bestie
następnie zaczynała się przemieniać.
MU:Powstań Juubi!
NU:Juubi?
Ku;Miej się na baczności Naruto, mam
złe przeczucie co do tego stwora.
Ziemia zaczęła się trząść a
statua z wchłoniętymi bestiami zaczęła się przemieniać.
IU:Co tu się dzieje?”
SU:Mnie nie pytaj, sam tego nie
ogarniam.
Posąg Gedomazu wyglądał jak jakiś
stwór, który miał 10 ogonów a w oku rinne-sharingana, na ten
widok aż Kurama się lekko wystraszył.
NU:Co jest Kurama?
Ku:Stało się, ten drań przywołał
Juubiego.
NU:Czym jest Juubi?
Ku:Był najpotężniejszym z demonów,
który składał się z wszystkich Bijuu. To mędrzec sześciu
ścieżek go rozdzieli na 9 części i porozsyłał po świecie.
NU:Skoro składa się 9 bijuu, to jakim
cudem ożył bez ciebie?
Ku:Nie wspominałem ci ale kiedy byli
tacy bracia Ginkaku i Kinkaku z którymi walczyłem, oczywiście bez
problemu ich pożarłem. Jednak oni przeżyli pożywiając się moimi
wnętrznościami, dzięki temu zdobyli fragment mojej chakry, za
pewne ich także wciągnął.
NU:Rozumiem.
Juubi zaczął tworzyć bijuudame którą
wystrzelił w swoich wrogów, Sasuke oraz Itachi aktywowali swoje
Susanoo, chodź wiedzieli że na wiele to się nie przyda. Gdy kula
była kilka centymetrów od nich, nagle przed nimi pojawiła się
ogromna ośmiornica, która odbiła atak. Chwile później obok
Naruto i dwojga braci pojawili się wszyscy shinobi z różnych
racji.
NU:Babunia Tsunadę, Gaara co wy tu
robicie?
G:Nie mogliśmy pozwolić byś sam z
nim walczył.
Po chwili do niego podeszły Sakura
oraz Pan, z ich twarzy można było wywnioskować że są wściekłe,
obie walnęły blondyna krzycząc „Ty Idioto!”
NU:Auu, za co to?
SH:Co ty sobie myślisz, samemu iść
walcząc na całą organizację?
NU:Wybaczcie.
P:Myślisz że to załatwi sprawę?
SU:Uspokójcie się, mamy poważniejsze
problemy.
SH:Sasuke-Kun? (spytała, dopiero
spostrzegając dawnego towarzysza)
Chwilę później przed Naruto,
pojawili się Jiraya wraz z Nagato oraz Konan.
NU:Ero-sennin, Nagato oraz Konan, co wy
tu robicie?
J:Sądziłem, że przyda ci się nie
lada wsparcie.
N:Widzę że udało ci się uratować
przyjaciela, myślę że i my powinniśmy zostać przyjaciółmi.
K:Racja.
J:W porządku drużyna Jirayi w końcu
w pełnym składzie.
NU:Do dzieła, Sasuke, Sakura-chan.
SU:hmm
SH:Pewnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz