W tym momencie na pole bitwy
przybyli:Vegeta, Goku, Goten oraz Trunks, wszyscy byli zadziwieni
mocą Gohana.
V:C...co za moc?
SG:Widać, Gohan uwolnił w końcu
swoją prawdziwą moc.
Tr:Czy to naprawdę, Gohan-san?
Got:Tak trzymaj Bracie!
Brolly próbował zaatakować, jednak
Gohan był szybszy i pojawił się przy nim i jednym ciosem odciął jego rękę, następnie kopnął go w brodę wybijając w powietrze,
po czym przygotowywał technikę.
Goh:Ka....me....ha....me....ha!
Gohan wystrzelił promień, Brolly nie
mógł nic zrobić i dostał nim, po czym poleciał w stronę słońca,
nie zdołał się uratować i spłonął. Wygląd Gohana wrócił do
normy, po czym padł na ziemie.
Wszyscy do niego podeszli.
Got:Wszystko w porządku Bracie?
Goh:Tak, ale Pan oraz Naruto...
NU:Co ja? (spytał się zadziwiając
sayianina)
Goh:Naruto..ale jak, przecież Brolly
cię przebił?
NU:A tamto masz na myśli, moja chakra potrafi mnie automatycznie regenerować.
Goh:Naprawdę, niesamowite. Ale. Pan..
NU:Czy coś się stało Pan?
Gohan i wszyscy podeszli po martwe
ciało Pan, widok zaskoczył Naruto, był na siebie wściekły że
nie mógł jej obronić.
Tr:Czuje słaby, ale puls. Trzeba ją
natychmiast zabrać do wioski.
Goh:Serio, dobra to lecimy.
Dzięki błyskawicznej teleportacji Goku, wszyscy
pojawili się momentalnie we wiosce, od razu podbiegli do szpitala.
Pielęgniarka nawet nie pytała o to co się stało, tylko wzięła
dziewczynę na sale operacyjną. Sakurze oraz Tsunade dzięki
medycznemu nin-jutsu udało się zagoić ranę.
Po kilku godzinach, operacja się
skończyła i zakończyła się powodzeniem, jednak dziewczyna będzie
spała przez kilka dni. I tak przez najbliższe dni, rodzina oraz
przyjaciele ją odwiedzali, najdłużej siedział przy niej Naruto
oraz Gohan.
NU:Jestem taki słaby, nie mogłem
sprowadzić Sasuke do wioski, nie byłem w stanie nawet obronić Pan.
Goh:Nie przejmuj się, ten przeciwnik
był nawet silniejszy ode mnie. Gdybym nie wpadł w szał, to także bym przegrał.
NU:Ale gdybym się bardziej postarał,
może by do tego wszystkiego nie doszło.
Nagle blondyn poczuł na swojej dłoni
dłoń dziewczyny, natychmiast spojrzał w jej stronę.
NU:Pan.
Dziewczyna skierowała wzrok na ojca,
dając mu do zrozumienia żeby wyszedł.
Goh:Rozumiem, w takim razie zostawiam
was samych. (odparł i opuścił salę)
Dziewczyna zrobiła miejsce chłopakowi
na łóżku, Naruto położył się i objął dziewczynę.
NU:Jak się czujesz?
P:Dobrze, ale pewnie jeszcze trochę
sobie tu poleżę.
NU:Odpoczywaj, należy ci się.
Nikt już nic nie powiedział, tylko
zaczęli się całować. Ten moment akurat sobie wybrał Jiraya i
pojawił się w kłębie dymu w sali.
NU:Ero-sennin! (wydarł się blondyn)
J:Siemka, gołąbeczki .
Pustelnik został spiorunowany wzrokiem
przez Naruto oraz Pan.
J:Dobra dobra, już nie patrzcie tak na
mnie.
NU:Czego to chcesz, Ero-sennin?
J:Zbieraj się, idziemy na trening?
NU:Co już tak nagle?
J:Tak, zdobyłem informacje o akatsuki, robi się nieciekawie.
Naruto już o nic nie pytał, tylko
pożegnał się z dziewczyną i poszedł się spakować, po jakiś 30
minutach oboje opuścili wioskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz