piątek, 3 lutego 2017

Rozdział: 55

Tym czasem na innym polu bitwy, Naruto oraz Hachibi walczyli naprzeciw Madary.
MU:Dobra, czas zaprowadzić zwierzaki do klatki. (powiedział i ponownie przywołał posąg Gedo-mazo)
Po chwili z jego ust wystrzeliły jakieś fioletowe łańcuchy które przyczepiły się do Bijuu.
NU:Co to za smycze? Cholera nie oddam ci Kuramy!
MU:To bez sensu, gdy je związałem to ich nie wyposzczę.
Chwilę później Kurama i i Hachibi zostali wciągnięci do posągu, a Naruto wrócił do swojej normalnej formy i zaczął lecieć bezwładnie ku ziemi. Przed upadkiem uratowała go Pan, która pojawiła się na polu walki.
P:Naruto! (krzyknęła a do jej oczów zaczęły napływać łzy)
W tym momencie do cieszącego się zwycięstwem Madary, z góry próbował zaatakować Sasuke lecz nagle zatrzymał się w bez ruchu w powietrzu.
SU:"Co jest, nie mogę się ruszyć?"
Madara chwytając jego miecz, przebił jego ciało. Młody Uchiha splunął krwią i padł na ziemie. Następnie Madara złączył swoje dłonie, po czym cały posąg wciągnął do swojego ciała. Jego wygląd się zmienił, skóra stała się biała, włosy stały się dłuższe i zmieniły na ten sam kolor, pojawił się również biały płaszcz a za plecami 9 małych czarnych kul.
P:Pożałujesz tego. (powiedziała chłodnym głosem)
Nagle jej ciało otoczył strumień powietrza, który unosił kamienie i skrawki ziemi.
Vi:Co się dzieje z Pan?
Goh:Nie martw się, zamienia się w Super Sayiankę.
Włosy pan stanęły do góry i zmieniły kolor na złoty, tak samo jak brwi, źrenice natomiast zmieniły kolor na niebieskie, jej ciało otoczyła złota aura.
Pan pojawiła się momentalnie przed Madarą, ten chciał zrobić tarczę z czarnych kul lecz nie zdążył, pan walnęła go w twarz posyłając na drzewo, następnie wystrzeliła kilka pocisków ki. Uchiha chciał uciec do góry, jednak Pan to przewidziała i pojawiła się nad nim, kopniakiem posłała go na ziemie.
Goh:Brawo Pan, tak trzymaj.
MU:”To niedorzeczne, żeby taka gówniara mnie pokonywała.”
Kiedy Madara wylądował na dnie, naprzeciw niego znów stanęła młoda Super-Sayianka, przygotowując swój atak.
P:Ka...me...ha...me...ha!

Wystrzeliła pocisk energii, madara jednak w porę się osłonił się tworząc barierę z tych czarnych kul. Jednak atak był na tyle mocny że spowodował pęknięcia tej bariery, która zaraz potem się rozwaliła i nastąpiła ogromna eksplozja.

1 komentarz:

  1. Ohayo!
    Prowadzisz bloga którego tematyka kręci się wokół Naruto? Zapraszam do Szafy Blogów Naruto to odpowiedni spis dla Ciebie! Na dodatek możesz zgłaszać w nim nowe posty na swoim blogu!
    Zapraszam również do zapoznania się z konkursem http://szafa-blogow-naruto.blogspot.com/p/top-10.html oraz możliwością dołączenia do twórców bloga i współtworzenie go! Więcej znajdziesz tutaj http://szafa-blogow-naruto.blogspot.com/p/nabor_4.html
    Zapraszam i serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń