poniedziałek, 24 lipca 2017

Rozdział: 82

Kilka dni później...
Oczy Boruto zaczęły się otwierać
BU:Gdzie ja jestem, co się stało? (spytał masując się po głowie)
Kiedy chłopiec całkowicie oprzytomniał to zaczął się rozglądać, pierwsze co zauważył to jakąś cele z kratami.
BU:”Mamo...Tato.” Ja chcę do domu. (powiedział zaczynając płakać)
-Jest tu ktoś, kim jesteś? (powiedział jakiś głos z głębi celi)
Chwilę później do Boruto podszedł pewien chłopiec, na oko mógł być w jego wieku (miał średniej wielkości czarne włosy oraz zielone oczy, ubrany w jakieś podarte szmaty)
K:Witaj nazywam się Kori, widzę że jesteś w moim wieku, jak się nazywasz.
BU:Boruto. (odparł uspokajając się)
K:Po twojej reakcji widzę że jesteś tu nowy, nie przejmuj się przyzwyczaisz się/
BU:Nowy? To znaczy że ty tu siedzisz dłużej?
K:Tak, dokładnie pół roku.
BU:Co!!!!!!!!? Ale jak ci się udało tutaj przeżyć?
K:Strażnik raz dziennie rzuca nam pół chleba i miskę wody, wprawdzie to nie wiele ale tak mi się udało przeżyć.
BU:Rozumiem, ale czemu cię porwali i tu przetrzymują?
K:Nie znam szczegółów, ale powiedziono mi że moja siła przyda się im do jakiegoś planu, nie wiem co dokładnie mieli na myśli.
BU:Rozumiem, a próbowałeś stąd uciec?
K:N...nie zresztą nie wiem jak stąd uciec.
BU:W takim razie masz szczęście że tutaj jestem, nazywają mnie specem od ucieczek, a teraz słuchaj mam plan.
Kilka minut później...
Jakiś strażnik przechodził sprawdzając każdą cele, kiedy przechodził obok celi Boruto spostrzegł że ich tam nie widać, więc zaniepokojony wbił do celi.
-Gdzie ci gówniarze się podzieli?
Dopiero cios Boruto spadającego z sufitu dał znać, strażnik padł nie przytomny na ziemie.
K:Wow to było niesamowite.
BU:Nie ma na to czasu, musimy stąd jak najszybciej uciekać.
K:Racja.
Boruto oraz Kori wydostali się ze swojej celi i próbowali uciec z jakiejś podziemnej nory. Niestety ledwo po wydostaniu się, stanęli przed dziesiątkami korytarzy.
K:I którędy teraz mamy się wydostać?
BU:Nie mam pojęcia, byłem nie przytomny jak mnie tu przeniesiono.
-A co wy dwaj tutaj robicie (powiedział jakiś tajemniczy gość)
Kiedy oboje się odwrócili spostrzegli jakiegoś młodego mężczyznę (miał średniej wielkości czarne włosy, które zapadały mu na lewe oko, ubrany w jakieś drogie fioletowe szaty)
-A więc jak się wydostaliście z celi?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz