Następnego dnia w Konoha-Gakura...
Naruto oraz Pan nie zmrużyli oka przez
cały noc, ciągle zastanawiają się gdzie podział się Boruto.
PU:Gdzie on mógł się podziać?
NU:Nie martw się, znajdę go.
Naruto poszedł powiadomić swoich
przyjaciół, po jakiś 30 minutach wszyscy się zebrali w gabinecie
Hokage (a dokładnie byli:Sasuke, Sai, Gohan, Goten, Trunks, oraz
Vegeta)
Goh:Jak to zniknął?
NU:Wczoraj skarciłem go za te numery i
od tamtej pory go nie widziałem.
W tym momencie do gabinetu także
przyszła Sarada oraz Sakura.
SU:Co wy tutaj robicie?
S:Rozmawiacie o Boruto, mam rację?
SU:Sarada, wiesz coś na jego temat?
S:Można tak powiedzieć.
NU:W takim słucham.
S:Wczoraj pomagałam mu w sprzątaniu i
trochę ze sobą porozmawialiśmy, powiedział mi że zawsze gdy ma
zły nastrój idzie na swoją ulubioną polanę poza wioską.
NU:Rozumiem, dziękuje. Dobra, chodźmy
sprawdzić tą całą polanę.
Naruto stworzył klona, którego
zostawił w gabinecie a sam zresztą udał się na polane. Dotarli do
niej w nie całe 15 minut.
NU:Dobra rozdzielmy się i przeszukajmy
cały teren w celu znalezienia jakiegoś śladu.
-Tak. (odparli wszyscy)
Naruto dodatkowo stworzył kilka klonów
które by pomogły w poszukiwaniu. Jakąś chwilę później Goten
zawołał wszystkich do siebie, w nie całą minutę zjawili się.
Got:Spójrzcie znalazłem ślad krwi.
Sai:Można wywnioskować że doszło
tutaj do jakiejś przepychanki.
NU:Nie może być...
SU:Nie martw się, dopóki nie
znaleźliśmy ciała Boruto, możemy mieć nadzieje że żyję.
NU:Masz rację, potrzeba by tu kogoś z
dobrym węchem, już wiem. (powiedział składając jakieś pieczęci)
NU:Kuchiyose No Jutsu!
W miejscu w którym Naruto przyłożył
dłoń, pojawiła się nie wielka pomarańczowa ropucha.
A:Yo Naruto, w czym mogę ci pomóc?
NU:Gamakichi potrzebuje byś zbadał
dla mnie pewien trop, powąchaj to kunai.
A:Chyba zdurniałeś, ja nie jestem
psem.
Sai:Tutaj bardziej potrzebny byłby
Kakashi i jego pakun.
NU:Masz rację.
Naruto wysłał jednego z klonów do
Kakashiego, po wyjaśnieniu całej sytuacji przybył z pakunem, który
zaczął szukać tropu. Nie trzeba było długo czekać by go
znalazł.
P:Mam, chodźcie za mną.
NU:Tak jest, prowadź.
Naruto oraz reszta udali się za
Pakunem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz