poniedziałek, 6 marca 2017

Rozdział: 64

Po udaniu się za mrocznym sobowtórem Naruto, oryginał i Sasuke udali się za nim po wskoczeniu portal się zamknął.
P:Naruto!
V:Bulma, miałaś kiedyś wehikuł czasu znajdź go.
B:Niestety, ten od cella oddałam, Trunskowi.
Tru:Co mnie? Ale ja nie dostałem żadnego wehikułu.
B:Nie ty, drugi Trunks
Tru:Hmm?
P:I co teraz zrobimy?
Goh:Bulma-san, czy możemy jakoś udać się w przyszłość i im pomóc?
B:Dajcie mi chwilę, coś wymyślę.
Tym czasem Naruto wylądował w przyszłości oddalonej o ok.10 lat, kiedy się rozejrzał był w szoku, cały świat wyglądał jak po jakieś apokalipsie, roślinność wymierała co za tym idzie także zwierzęta. Na ten widok blondyn zacisnął pięść, po chwili poczuł silny cios w głowę.
NU:Auu, Sasuke za co to było?
SU:Za twoje bezmyślne zachowanie, czy chociaż zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłeś?
NU:Jasne, wszystko sobie przemyślałem.
SU:Mam co do tego wielkie wątpliwości, dobra skoro dostaliśmy się do przyszłości to co robimy?
NU:Chodźmy pierw sprawdzić miejsce w którym leży Konoha, może komuś udało się przeżyć.
SU:Dobra.
Dwójka przyjaciół dotarła do miejsca w którym niegdyś leżała najsilniejsza z 5 wiosek, teraz zamiast niej były gruzy i piach. Idąc tak spotkali paru ludzi którzy siedzieli naprzeciw ogniska. Każdy patrzył na przybyłych mocno złowrogo, w pewnym momencie ktoś rzucił się na blondyna.
-Ty draniu, ja śmiesz się tu jeszcze pokazywać!
Naruto bez problemu zablokował jego pięść.
NU:Konohamaru?
KS(Konohamaru Sarutobi):Naruto nee-chan? Wybacz za to, wziąłem cię za osobę która za to wszystko odpowiada, i o dziwo wygląda tak ja ty.
NU:Wiem o kim mówisz.
KS:Jak to?
NU:Ponieważ ta istota przybyłą do mojej przeszłości i mnie zaatakował. Dlatego przybyłem tutaj żeby rozwiązać ten problem.
KS:Naprawdę, dziękuje. Ej wszyscy, nie musicie się obawiać, on jest sprzymierzeńcem.
Mieszkańcy niepewnie zaczęli wychodzić z swoich nor.
NU:Nazywam się Naruto Uzumaki a to mój przyjaciel Sasuke Uchiha, przebywamy z przeszłości by rozprawić się z tą moją marną kopią i zaprowadzić na tym świecie pokój, możecie mi zaufać.
Ocalali mieszkańcy po wymienieniu ze sobą wzroku i chwilowym przemyśleniu zaczęli klaskać zaczynając od jednej osoby.
Naruto, Sasuke oraz Konohamaru i reszta mieszkańców udali się do podziemnego schronu.
NU:Więc Konohamaru, opowiedz jak do tego wszystkiego.
KS:W porządku, wszystko zaczęło się jakieś 11, no może 12 lat temu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz