Po udaniu się za mrocznym sobowtórem
Naruto, oryginał i Sasuke udali się za nim po wskoczeniu portal się
zamknął.
P:Naruto!
V:Bulma, miałaś kiedyś wehikuł
czasu znajdź go.
B:Niestety, ten od cella oddałam,
Trunskowi.
Tru:Co mnie? Ale ja nie dostałem
żadnego wehikułu.
B:Nie ty, drugi Trunks
Tru:Hmm?
P:I co teraz zrobimy?
Goh:Bulma-san, czy możemy jakoś udać
się w przyszłość i im pomóc?
B:Dajcie mi chwilę, coś wymyślę.
Tym czasem Naruto wylądował w
przyszłości oddalonej o ok.10 lat, kiedy się rozejrzał był w szoku,
cały świat wyglądał jak po jakieś apokalipsie, roślinność
wymierała co za tym idzie także zwierzęta. Na ten widok blondyn
zacisnął pięść, po chwili poczuł silny cios w głowę.
NU:Auu, Sasuke za co to było?
SU:Za twoje bezmyślne zachowanie, czy
chociaż zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłeś?
NU:Jasne, wszystko sobie przemyślałem.
SU:Mam co do tego wielkie wątpliwości,
dobra skoro dostaliśmy się do przyszłości to co robimy?
NU:Chodźmy pierw sprawdzić miejsce w
którym leży Konoha, może komuś udało się przeżyć.
SU:Dobra.
Dwójka przyjaciół dotarła do
miejsca w którym niegdyś leżała najsilniejsza z 5 wiosek, teraz
zamiast niej były gruzy i piach. Idąc tak spotkali paru ludzi
którzy siedzieli naprzeciw ogniska. Każdy patrzył na przybyłych
mocno złowrogo, w pewnym momencie ktoś rzucił się na blondyna.
-Ty draniu, ja śmiesz się tu jeszcze
pokazywać!
Naruto bez problemu zablokował jego
pięść.
NU:Konohamaru?
KS(Konohamaru Sarutobi):Naruto
nee-chan? Wybacz za to, wziąłem cię za osobę która za to
wszystko odpowiada, i o dziwo wygląda tak ja ty.
NU:Wiem o kim mówisz.
KS:Jak to?
NU:Ponieważ ta istota przybyłą do
mojej przeszłości i mnie zaatakował. Dlatego przybyłem tutaj żeby
rozwiązać ten problem.
KS:Naprawdę, dziękuje. Ej wszyscy,
nie musicie się obawiać, on jest sprzymierzeńcem.
Mieszkańcy niepewnie zaczęli
wychodzić z swoich nor.
NU:Nazywam się Naruto Uzumaki a to mój
przyjaciel Sasuke Uchiha, przebywamy z przeszłości by rozprawić
się z tą moją marną kopią i zaprowadzić na tym świecie pokój,
możecie mi zaufać.
Ocalali mieszkańcy po wymienieniu ze
sobą wzroku i chwilowym przemyśleniu zaczęli klaskać zaczynając
od jednej osoby.
Naruto, Sasuke oraz Konohamaru i reszta
mieszkańców udali się do podziemnego schronu.
NU:Więc Konohamaru, opowiedz jak do
tego wszystkiego.
KS:W porządku, wszystko zaczęło się
jakieś 11, no może 12 lat temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz