DN:Naprawdę sądzicie że
przefarbujecie się na niebiesko i mnie pokonacie?
Oboje się tylko pewnie siebie
uśmiechnęli.
W tempie nanosekundy obok Dark Naruto
pojawił się Naruke i walnął go w twarz posyłając na górę,
którą przebił. Tym razem otoczyły go ponownie trzy klony Naruke i
zaczęły go podbijać do góry. Jeden walnął w szczenke, drugi w
brzuch a trzeci w plecy. Następnie oryginał chwycił go za nogę i
rzucił nim o ziemie, po czym stworzył w jednej ręce rasengana a w
drugiej chdori i złączył je ze sobą. W jego dłoniach pojawiło
się coś na kształt pyska Smoka stworzonego z rasengana i chidori.
N:Senpuu: Super Drago-blast!
(wypowiedział i wystrzelił promień w kształcie smoka)
Dark Naruto zaczął się oddalać od
miejsca, jednak jego drogę zagrodził Gogeta, który także
przygotowywał swoją technikę.
GG:A ty dokąd się wybierasz? Przecież
zabawa się dopiero rozkręca. Big Bang Kamehameha!
Gogeta także wystrzelił promień. Z
obu stron leciały potężne ataki, Dark Naruto nie wiedząc co
zrobić postanowił uciec do góry, lecz tam na niego czekał Naruke,
który rzucił w niego raseshurikena z mocą boską chakrą i
wszystkich ogoniastych bestii. Po oberwaniu techniki sobowtór
blondyna leciał ku nadlatujących promieni, chwilę później
nastąpiła gigantyczna eksplozja, której wielkość wykraczała
poza planetę.
Got:Super!
Tru:Racja.
Kiedy dym się rozwiał na tyle by
można było coś dostrzec, w nim nadal na kolanach ledwo trzymał
się Dark Naruto, z tą różnicą że był cały poraniony.
DN:Nie mogę w to uwierzyć, to ja
powinienem być najpotężniejszy we wszechświecie. (powiedział do
siebie wściekle, uderzając pięścią w ziemie)
GG:Co, to wszystko na co cię stać?
Myśleliśmy że będziesz bardziej wymagającym przeciwnikiem.
DN:Coś ty powiedział?
N:Teraz to ja sam byłbym w stanie cię
pokonać.
DN:,Zaraz gorzko pożałujecie swoich
słów, nie lekceważcie mnie!
Krzyk Dark Naruto spowodował ogromną
wichurę oraz trzęsienie ziemie, nagle jego ciało otoczyły
wyładowania elektryczne a wokół oczów pojawiły się czarne
obwódki.
GG:Widzisz jak chcesz to potrafisz
wydobyć z siebie trochę więcej mocy.
DN:Możecie się śmiać, zobaczymy kto
się będzie śmiał ostatni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz